niedziela, 20 maja 2012

Najgorsza chwila.


Chwiejnym krokiem podeszłam do śnieżno białych umywalek, nad którymi wisiało ogromne lustro. Oparłam się rękoma o blat i spojrzałam na postać w lustrze. Ujrzałam zgarbioną dziewczynę z cerą bladą jak ściana i z podkrążonymi oczyma. Przerażające było to, jak w przeciągu kilku dziesięciu minut zmienił się mój wygląd zewnętrzny. Drżącą ręką odkręciłam kran z zimną wodą, chcąc przemyć zmęczoną twarz. Jednak kiedy unosiłam mokre ręce, w mojej głowie pojawiła się nagła myśl. Przecież to było niedorzeczne… Pospiesznie przekręciłam metalowy kurek i odwróciłam się w stronę policjantów.
- Dlaczego myślicie, że ten tekst dotyczy mnie? – z moich ust wydobył się ledwo słyszalny, zachrypnięty głos.
- Słucham? – policjant, z którym wcześniej rozmawiałam podszedł do mnie, a na jego twarzy widać było zdziwienie.
- Czemu mnie zawołaliście? Co ja mam z tym wszystkim wspólnego, jakim cudem powiązaliście to ze mną?
- Chwileczkę, to nikt pani nie powiedział?
- Pan sobie żartuje? Gdybym wiedziała, to nie zadawałabym pytań!
- Przepraszam, już wszystko wyjaśnię. Chociaż… Proszę chwileczkę poczekać. – Nie czekając na moją odpowiedź, funkcjonariusz wybiegł z łazienki trzaskając za sobą drzwiami.
- Świetnie, no po prostu świetnie. – wydałam z siebie cichy pomruk niezadowolenia. O co mogło mu chodzić? Co takiego wskazywało na mnie? Owszem dostałam dziś, a właściwie to chyba już wczoraj, ten dziwny telefon. Ale przecież nikt o nim nie wiedział, nikomu o tym nie wspominałam. Poza tym to pewnie był jakiś głupi żart, to na pewno nie miało z tym nic wspólnego. Bo niby dlaczego ktoś miałby mordując Majkę, wysyłać ostrzeżenie skierowane w moją stronę? Ja nie miałam nic wspólnego z tą dziewczyną, kompletnie nic. Nawet jeśli mój ojciec z nią… sypiał to nie dotyczyło mnie.  Z moich rozmyślań wyrwał mnie stanowczy męski głos.
- Pani Kaju, proszę za mną. – Cholera, nawet nie zauważyłam kiedy wrócił. Wzięłam głęboki wdech i niepewnie ruszyłam za postacią w żółtej kamizelce, która zmierzała do wyjścia z budynku. Kiedy znaleźliśmy się na zewnątrz, mężczyzna przystanął, czekając aż dorównam mu kroku.
- Całe szczęście koledzy jeszcze nie pojechali, będę mógł pani pokazać ciało.
- Ciało? Oszalał pan?! To znaczy, przepraszam, ale bez przesady. Nie czuję potrzeby oglądania zwłok, gdybym miała jakąś obsesję na punkcie nagich, martwych kobiet zatrudniłabym się jako sprzątaczka w prosektorium.
Wnioskując z miny, stojącego obok policjanta, stwierdziłam, że chyba trochę przesadziłam.  No dobrze, może trochę bardzo, ale co w tym dziwnego, że nie chcę oglądać martwej dziewczyny, na dodatek kochanki mojego ojca? Naprawdę nie miałam na to najmniejszej ochoty, wystarczy że widziałam ją o północy. A może to nie była ona? Nieważne. Stwierdziłam, że poczekam aż ten człowiek się uspokoi i spytam go o godzinę zgonu. Wtedy rozwikłam chociaż część moich wielkich niewiadomych.
- Chce pani wiedzieć, czemu jest w to zamieszana, czy nie? Ja rozumiem wszystko, ale czy nie uważa pani, że…
Bla, bla, bla… Pozwoliłam, żeby mój umysł na chwilę się wyłączył i nie słuchał ostrych słów wyrzucanych z ust tego mężczyzny. Byłam świadoma tego, ze jeśli wysłucham całej jego przemowy zacznę się z nim kłócić. Naprawdę nie miałam na to ochoty.Przekrzywiłam delikatnie głowę i zaczęłam szczegółowo przyglądać się jego twarzy. Jak na mój gust, miał około dwudziestu paru lat, na pewno nie więcej. Młody jak na gościa, który siedzi  w kryminalistyce, no ale to nie mój problem. Widocznie musi być zdolny, byle kogo nie wysyłają na miejsce zbrodni. W sumie niczego sobie człowiek, gdyby nie to, że tak strasznie się nakręcił głupim docinkiem z mojej strony. Owszem, może nie powinnam się tak odzywać do funkcjonariusza na służbie, ale nie miałam już siły być uprzejmą, miłą dziewczyną. Ostatnie 24 godziny wcale nie były dla mnie łaskawe, wyglądałam jak wyglądałam, a czułam się jeszcze gorzej.  Miałam tu przyjechać, zrobić co do mnie należało i się stąd wynieść. W życiu nie przyszłoby mi do głowy, że zostanę zamieszana w jakieś morderstwo. W tym momencie posiadanie policji na karku nie było moim największym marzeniem.
Westchnęłam cicho i powoli zaczęłam dopuszczać do swoich uszu słowa policjanta. Postanowiłam jak najszybciej zakończyć tą szopkę i znaleźć się w moim hotelowym pokoju.
 -Mnie też wcale nie cieszy fakt, że muszę Cię wciągać w takie bagno, ale taka moja praca. Więc chodźmy, zobaczysz co masz zobaczyć i będziesz mogła oddalić się od szalonego pana, który posądza Cię o obsesję na punkcie trupów. – Słysząc te słowa mimowolnie się uśmiechnęłam. Co prawda nie miałam pojęcia, dlaczego pan szalony zwraca się do mnie na ‘Ty’, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Zrobiłam tylko minę wielkiej męczennicy i powlokłam się za nim w stronę samochodu, w którym znajdował się czarny worek, mieszczący w środku zwłoki Majki.
To, co zobaczyłam po odsunięciu worka… Gdybym mogła wybrać jedną chwilę z całego mojego życia, którą mogłabym wymazać z pamięci, z pewnością wybrałabym tą. Z moich ust wydobył się krzyk, a z oczu popłynęły łzy. Bez względu na to, co robiła z moim ojcem… Nie zasłużyła sobie na coś takiego.
- Wystarczy. – usłyszałam szept młodego policjanta. Poczułam jak delikatnie łapie mnie za ramię i odwraca w swoją stronę.
- Przepraszam, powinienem. Ech, nieważne. Proszę podać numer pokoju, w którym jest pani zameldowana.
- Dwadzieścia pięć. – wydukałam, wciąż nie mogąc się otrząsnąć po tym, co zobaczyłam. Świat wirował dookoła, przed oczami miałam mroczki, a w głowie totalny mętlik. Jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak potwornie jak w tej chwili.
Nagle poczułam się tak, jakby ziemia osuwała mi się spod stóp, jakbym spadała w bezgraniczną otchłań. Ostatnią rzeczą jaką usłyszałam był czyjś krzyk i słowa wypowiedziane przez tego młodego policjanta.
- Ja ją zaniosę.


 To byłoby tyle na dzisiaj. Przepraszam, że tak długo nie dodawałam nic nowego, ale nie miałam ani czasu, ani weny. Mam świadomość, że może ten rozdział nie jest za specjalny, więc przyjmę na siebie słowa krytyki. Także proszę o szczere opinie. 
Pozdrawiam. :)

12 komentarzy:

  1. W teorii jest racją to, iż psychol, który zabił Majkę nie miał żadnego powodu grozić Kai. Jednak musiał mieć... Być może to wina jej ojca? Który swego czasu w moich oczach zaczął stawać się coraz to dziwniejszym człowiekiem. To wszystko robi się coraz bardziej tajemnicze i bardzo dobrze! ;) Jestem ciekawa tego ducha Majki, a może to nie był duch? Teraz cały mój światopogląd odnośnie tej historii runął w gruzach ;) No i ja nadal nie wiem jak wyglądało ciało martwej Majki, ale po zachowaniu naszej bohaterki wnioskuję, iż nie był to przyjemny widok. Ponad to czy ta policja zgłupiała, czy co? Tak po prostu pokazywać zmęczonej, wyczerpanej dziewczynie po ciężkich doznaniach ciało martwej kobiety, której zabójca planuje zabić i Kaję. Idioci... Jednak rozdział był CUDOWNY! :D Brakuje mi słów aby opisać jego świetność, to jak zadziwiając szybko go przeczytałam i to jak bardzo nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej ojciec rzeczywiście jest dziwnym człowiekiem. Ale nie zdradzę nic więcej. :) Tak, ciało było w okropnym stanie, a duch... No, obiecuję że wszystko niedługo się wyjaśni. :) Dziękuję, naprawdę miło czytać taki komentarz od Ciebie. :*

      Usuń
  2. U mnie nn a twój nowy rozdział zaraz przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejj :) Chciałabym poznać Twoją opinię na temat mojego pomysłu dotyczącego dalszego pisania http://mirrors-world.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Z pewnością zobaczenie zwłok byłoby dla mnie również najgorszą chwilą w życiu. To prawda - nieważne czy był to seryjny morderca czy bezbronne siedmioletnie dziecko sąsiadów, to nie chciałabym zobaczyć trupa. Ja byłam przy śmierci bliskiej osoby... Nie było zbyt... Wesoło.
    A tak w ogóle to Hej ;). Pierwszy, i mam nadzieję, że nieostatni, raz nawiązuję z Tobą... ,,łączność" ;D? Przepraszam, że wcześniej się nie odzywałam, ale dopiero teraz uaktualniam moje linki ;), do których zaraz Cię dopiszę xd. Oczywiście, że będę cię informować o nowych rozdziałach, ale w zamian proszę o to samo ;).
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, to nic przyjemnego. Zwłaszcza, że zwłoki tej dziewczyny akurat nie są w 'idealnym' stanie. Kurcze... Przykro mi, takie doświadczenie w życiu człowieka nie jest niczym miłym. :(
      No hej. Też mam taką nadzieję. Niech ta nasza nowa "łączność' trwa. :D Będzie mi naprawdę miło. Oczywiście, będę Cię powiadamiać. I mam nadzieję, że spodobają Ci się dalsze rozdziały. :)

      Usuń
  5. No i tutaj mam pewne zastrzeżenia.
    Na pewno chodzi o to, że policjant, nie mógł pozwolić dziewczynie podejść do umywalki i obmyć twarzy, bowiem na miejscu zbrodni NIE WOLNO nic dotykać. Tak samo nie powinien był pokazywać jej tego miejsca, nawet jeśli jest to z nią powiązane. Po to robią zdjęcia, żeby podczas przesłuchania ich użyć. Tam, gdzie zostało popełnione morderstwo, od razu po zbrodni może wejśc tylko śledczy i jego ekipa. Jak to jest później to nie wiem, ale przez kilka dni miejsce jest zamknięte.
    Kolejna rzecz. Toaleta dla dziewczyn. W takich toaletach nie ma pryszniców ani niczego takiego. Dlaczego więc była rozebrana? Jeśli zabito ją w ubraniu, to tak ją schowana do foliowego worka. I ostatnia rzecz. Jakim prawem pokazał jej ciało?! Nie można tak robić. Dopóki ciało nie zostanie zawiezione do prosektorium, nikt z zewnątrz nie może mieć z nim kontaktu. To umożliwiłoby manipulowanie dowodami, przez co sekcja zwłok nie byłaby pewniakiem. Powinien poczekać, aż wszelkie prace nad zwłokami zostaną zakończone, a potem pokazać je dziewczynie. Wykazał się więc niekompetencją. Przez takie coś, według mnie, powinien wylecieć z pracy.
    Rozdział z dużą ilością opisów. Głównie one. :) Co prawda krótki, ale i tak jeden z dłuższych na blogu. Wcale nie był zły! Tylko teraz zastanawiam się, co było zamieszczone na ciele, skoro tak zareagowała. Sam fakt, że widziała zwłoki tak podziałał, ale coś tam być i tak musiało! Czekam więc na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę. Widzę, że mam tu uważną czytelniczkę, która zwraca uwagę na każdy szczegół. :) Aż się uśmiechnęłam na widok Twojego komentarza, bowiem czuję się jakbyś czytała mi w myślach. Wiem, że na razie to, co się tu dzieje, wydaje się być nieodpowiednie i nierealne, ale obiecuję, że wszystko zostanie wyjaśnione w najbliższych rozdziałach. :)
      W ogóle dziękuję, że poświęciłaś swój czas na czytanie tego mojego bazgrolenia. Ja za Twój blog zabiorę się jak tylko złapię oddech- przepraszam, ale od niedzieli kompletnie nie mam czasu. Ale obiecuję, że do niedzieli nadrobię zaległości, bo naprawdę zaintrygowało mnie Twoje opowiadanie. :)

      Usuń
  6. super zmieniłam adres więc zapraszam http://alura-salem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej ;) ,,Przeprowadziłam się" z rebornn.blog.onet.pl na dangerous--love.blogspot.com ;) Zaczęłam nowe opowiadanie, na razie jest prolog ;). Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. "Zaczęło się od dziesięciu rannych w pojedynku plemion, stu zginęło od mieczy, tysiąc rozstrzelano, milion zbombardowano, miliardy zatruto..."
    Czuli u mnie rozdział pierwszy nowej historii
    W wolnym czasie... Zapraszam :)
    http://mirrors-world.blogspot.com/

    A co do komentarza "ode mnie" Twoje opowiadanie jest świetne i ten komentarz i tak nie oddaje jego geniuszu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. hej kiedy wreszcie będzie nn nie mogę się doczekać a u mnie nn www.alura-salem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń