czwartek, 17 maja 2012

Początek.

Milczałam. Próbowałam znaleźć lukę, przez którą wpadłam w jego zasadzkę. Jednak mój mózg nie był zdolny do takich rozważań. Nie w tej chwili.
- Myślałaś, że mi uciekniesz? – potwór wybuchnął szyderczym śmiechem. Nadal milczałam.
- Nie słyszysz? Nie dość, że zgłupiałaś, to jeszcze ogłuchłaś?
Zacisnęłam zęby, żeby nie palnąć niczego głupiego, przecież byłam do tego zdolna. Ale oni mnie ostrzegali, że im większy potok słów wyleje się z moich ust, tym szybciej mnie zabije. Teraz jedyną rzeczą o jaką walczyłam były bezcenne minuty, a może sekundy, z których miał składać się ostatni wieczór mojego życia. Nawet nie myślałam, że uda mi się wymknąć temu człowiekowi. Potwierdzeniem moich przypuszczań było to, co ten idiota zrobił: spoliczkował mnie. Ale nie tak lekko i delikatnie, jakby próbował zmusić mnie do mówienia. Zrobił to z taką siłą, że upadłam pod jego stopy i mimowolnie złapałam się za policzek. Piekł mnie jak cholera. I pomyśleć, że sama do tego doprowadziłam… Czekając na jego kolejny ruch, zaczęłam sobie przypominać całą tą historię aż do dnia dzisiejszego.


Początek.


Wysiadając z samolotu, poczułam przeraźliwy chłód. Dalej, gdy swe kroki kierowałam do autokaru, który miał nas przewieźć do głównego budynku, stałam się mokrym od stóp do głów stworem z potarganymi przez wiatr włosami. Oto w jaki sposób witał mnie Kraków, po całym roku nieobecności. Nie ma co, na pewno się za mną stęsknił.
Po dwudziestu minutach wsiadałam do taksówki, czekającej na mnie niecałe dziesięć metrów od wyjścia. Podałam kierowcy kartkę z dokładnym adresem i wyjrzałam za okno. Nie wiem po co przyjęłam to zlecenie, naprawdę. Przecież nie tak dawno obiecałam sobie, że nigdy więcej nie włączę się w żadną sprawę, nie będę już nikomu pomagać.Wystarczająco wielu rzeczy i osób pozbawiło mnie ostatnie zlecenie. Miałam "usunąć" tylko jedną osobę, skończyło się na trzech. A na dodatek… Ech, nieważne. Potrząsnęłam głową, jakby to miało mi pomóc w wymazaniu tamtych niemiłych wspomnień. Jednak ta kobieta, która do mnie zadzwoniła…
- Halo, pani Kaja? Kaja Rybnicka?
- Tak, kto mówi?
- Gabriela. Mam dla pani pewną propozycję…
 No cóż, nie ma co się oszukiwać, ta jej propozycja sprawiła, że znowu poczułam tą adrenalinę, serce zaczęło szybciej pompować krew. Kaja Rybnicka wracała do ciemnego świata. W tamtej chwili w ogóle nie obchodziło mnie to w jaki sposób kobieta znalazła mój adres, skąd wiedziała, że mieszkam w Oslo. W końcu nikt o tym nie wiedział, zupełnie nikt z kręgu moich dawnych znajomych. Rodzina też nie miała pojęcia. Jednak nie martwiło mnie to, wcale a wcale. Aż do tej pory. W tej obskurnej, starej taksówce wiozącej mnie przez ulice dawnej stolicy Polski, uświadomiłam sobie w jak wielkie bagno się pakowałam. W czym zgodziłam się brać udział…
- Jesteśmy na miejscu. – z rozmyślań wyrwał mnie głos kierowcy. Posłałam mu przelotny uśmiech, wręczyłam banknot do ręki, po czym wysiadłam. Po chwili miałam przy sobie walizkę i mogłam ruszać. Jednak coś mnie zatrzymywało, jakaś siła kazała mi stać w tym miejscu jeszcze przez parę sekund. Tak, jakby mój mózg chciał, żebym zobaczyła to coś. A właściwie tego kogoś. Z budynku, do którego właśnie miałam zamiar wejść, wychodził mój ojciec. I może nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że tuż za nim, jak jakiś cholerny piesek biegła na pięciocentymetrowych szpilkach ona. Nie kto inny tylko Majka. Cóż za ironia. Wszystko się we mnie zagotowało.Dlaczego? Może dlatego, że ta lalunia była w moim wieku, chodziła ze mną do szkoły? Tak, to chyba było to. Z impetem pociągnęłam walizkę i ruszyłam w stronę najbliższego hotelu. Postanowiłam: działać zacznę dopiero jutro. Miałam szczerą nadzieję, że ta kobieta, która do mnie dzwoniła, nie była spokrewniona z tą szmatą.

1 komentarz:

  1. " Tak, jakby mój mózg chciał, żebym zobaczyło to coś."- zobaczyła
    No i przeczytałam. ;d Ale nie, więcej nie! Jutro jeśli już.
    Bardzo szybko to przeczytałam, na pewno nie tylko dlatego, że króciutki rozdział. Po prostu ma to coś, co wciąga.
    Widzę, że dziewczyna nie jest aniołkiem ^^ Oj to pewnie będzie się działo xd

    OdpowiedzUsuń